Co się tutaj stało, że tak wszędzie biało?

Nareszcie jest biała, puchata, mroźna zima! Po powrocie z ferii zimowych jeszcze przez dwa dni mogliśmy się nacieszyć zimową aurą. Odkurzyliśmy zapomniane sanki i udaliśmy się na pobliską górkę, oddać się zimowej zabawie. Mroźne rześkie powietrze, które mogliśmy wdychać bez maseczek, dodało nam energii. Postanowiliśmy ulepić bałwana, oby nie ostatniego w tym roku. Mamy nadzieję, że tegoroczna zima nie poskąpi nam śniegu. Że bujne zaspy odważnie wzniosą się przy wejściach do naszego ośrodka, że biały puch zaskrzypi melodyjnie pod nogami, a mróz przyozdobi nasze szyby fantastycznymi obrazkami. Bo zima, ta prawdziwa zima, jest czarodziejką, jest magikiem! Potrafi w ciągu jednej nocy magicznie zmienić świat, zmienić go nie do poznania. Idziemy spać jesienią, a rano budzimy się w królestwie zimy. Czystym, odświeżonym, przemalowanym. Może i nas by trochę odmieniła?